Niedawno odkryłam Kaizen i zakochałam się w tym podejściu. Filozofia Kaizen, nazywana też metodą małych kroków pochodzi z Japonii i stosowana w tamtejszych korporacjach jako model biznesowy przynosi zaskakująco dobre rezultaty. Dla mnie Kaizen, zdecydowanie nie w ujęciu korporacyjnym, a życiowym to sposób na osiąganie swoich celów i marzeń.
O co chodzi z tym Kaizen?
Serce Kaizen stanowią małe zadania, małe kroki, małe działania. Na początku tak małe, że aż śmieszne, prawie niezauważalne. Na przykład, w przypadku języka – 5 minut dziennie poświęcone codziennie na nauczenie się słówka albo wyrażenia. Przyswajaj element po elemencie. Nie licz na to, że usiądziesz na 5 godzin i nauczysz się wszystkich czasów przeszłych. Jeden mały krok prowadzi do kolejnych. Nabierzesz apetytu na więcej, zaczniesz budować ścieżkę w swoim mózgu – wybudujesz w sobie przyzwyczajenie.
Dlaczego małe działania są lepsze?
Pozwalają niejako „oszukać” mózg. Mózg: „Eee skoro to jest tylko tyle, to w zasadzie nie ma się przed czym wzbraniać, możemy pouczyć się tych słówek przez te 5 minut. Nie grozi to żadną porażką, więc nie grożą mi nieprzyjemne odczucia” . Dzięki temu w mózgu tworzą się nawyki, wycierają się ścieżki – i dzieje się to całkiem szybko. A nawyk zaczyna sprawiać przyjemność.
Dla kogo Kaizen?
Są tacy, którzy stawiają sobie wielkie i trudne do zrealizowania cele i to ich napędza, czują ekscytację. Oni nie potrzebują Kaizen. Niemniej są też tacy (pokuszę się o stwierdzenie, że większość), dla których postawienie sobie dużych wymagań i celów powiązane jest ze stresem i lękiem. Sama wiedza, ile czasu i pracy muszą włożyć w osiągnięcie tego jest przytłaczająca. Do tego pojawia się jeszcze lęk przed porażką, oczekiwanie na lepszy moment itp. Chyba każdy z nas był w tym miejscu.. Zasada Kaizen jest bardzo dobra, gdy ktoś stawia sobie wielkie cele. Często ten cel ich przerasta – nie wiedzą, jak się do tego zabrać, wyobrażają sobie cały ogrom pracy, który muszą włożyć. Ciężko się wtedy zabrać za działanie. Metoda małych kroków to ciągłe doskonalenie poprzez wprowadzanie małych zmian, rozwój bez wielkiego wysiłku i bez lęku. Kaizen nie wymaga wielkiego trudu, ale efekty są widoczne z biegiem czasu. W dodatku jest świetne w walce z prokrastynacją.
Główne przesłanki zasady Kaizen
- Porzuć perfekcję. Nawet, gdy wykonasz zadanie częściowo, to i tak jesteś krok do przodu.
- Nie osiągniesz sukcesu w jeden dzień – rozwijaj się krok po kroku. Nie można wskoczyć jednym susem na szczyt góry, dostaniesz się tam tylko krok za krokiem, często nawet drobnym.
Nie wydawaj pieniędzy tam, gdzie to niepotrzebne. - Zadawaj sobie małe pytania:
W jaki sposób mogę przypomnieć sobie o tym, jakich nowych słów/zwrotów się nauczyłam?
Jak mogę wprowadzić więcej angielskiego do mojego dnia?
Jakie najmniejsze kroki mogę poczynić by…..?
Jak mogę wykorzystać 5 minut dziennie, by…?
Czy tak małe kroki naprawdę mogą doprowadzić do celu?
Mamy wpojone przez kulturę i wychowanie, że aby coś osiągnąć musimy wykonać ciężką, mozolną pracę, potrzeba dużo wyrzeczeń, musimy być dla siebie surowi, narzucać sobie żelazną dyscyplinę. Kiedy sobie wmówimy, że tak jest to tak będzie musiało być. Życie jednak pokazuje, że nie zawsze tak jest. Oczywiście rzadko kiedy coś spada komuś z nieba, ale bywa, że takie „wojskowe” podejście do tematu zabija w nas kreatywność, radość z dążenia, blokuje nas jeszcze bardziej i jest straszną męką. A tu chyba nie o to chodzi.. W Kaizen trzeba zaufać procesowi. Uwierzyć w siłę umysłu zdolną zaprowadzić cię tam, gdzie dążysz. Ustawiasz azymut – a małe kroki doprowadzą cię do celu. Nie musztruj się, pozwól sobie na działanie „na luzie” we własnym tempie.
Jeśli temat cię zainteresował namawiam do przeczytania „Filozofia Kaizen. Jak mały krok może zmienić twoje życie” autorstwa Dr Roberta Maurera. Lekturka jest lekka i fajnie otwiera oczy na pewne sprawy, bardzo szybko się ją czyta. Ostrzegam, że może sporo namieszać w twoim życiu – jednak będą to zmiany na lepsze 😉
„Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od jednego kroku”
Lao Tse
“Kiedy poprawiamy się odrobinę każdego dnia, po pewnym czasie zaczną pojawiać się duże zmiany. Kiedy codziennie poprawiasz metody przystosowania, po pewnym czasie osiągniesz znaczącą poprawę. Nie jutro, nie pojutrze, ale ostatecznie musisz uzyskać naprawdę istotne wyniki. Nie staraj się uzyskiwać dużej poprawy w szybki sposób, ale codziennie wyszukuj po jednej małej możliwości rozwoju. Tylko tak bowiem zachodzą zmiany, które pozostają na dobre”.
John Wooden, jeden z najsłynniejszych trenerów młodzieżowej ligi koszykówki